12 maja 2024r. Imieniny: Pankracego, Dominika, Domiceli
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Kościół i teatr jako jaskinie zbójców, czyli o czym Kazik nie śpiewa zakazanej piosenki







































 W związku z rozpowszechnianiem kolejnych materiałów o bezkarności księży, intelektualistów, artystów pedofilów ponownie zwracamy uwagę na prawdziwą przyczynę ich wieloletniej bezkarności, a co za tym idzie - rozszerzania się złego zjawiska.

 Nie jest nią - w decydującej mierze - zła wola niektórych biskupów, klerków czy decydentów kultury. Kryć  podwładnych może chcieć wielu szefów, a system prawny mimo tego winien sięgać po winnych. W Chinach, Rosji, Kazachstanie, Indiach, Syrii, Nigerii i na misjach wśród plemion rządzących się włócznią i rewolwerem bez systemu sądów nie słychać o rozpowszechnieniu pedofilii. Tam za zło bezkompromisowo się karze.

 System donosicielstwa, podsłuchu i prowokacji  -  na którym bazują wszystkie wszechwiedzące państwa "wysoko rozwinięte"  - na pewno sygnalizował policji i prokuraturze istnienie zła pedofilskiego w ważnych instytucjach życia społecznego. Dlaczego nie ruszały aresztowania? Czy nie dlatego, że jeśli oskarżany słusznie artysta/ksiądz/intelektualista-pedofil podpisywał zgodę na bycie agentem tajnych służb, to zostawiano go "w spokoju" i "do usług"? Czy to ten niewidzialny system zabrania przewodnikom instytucyj usunąć "naszego człowieka" i nakazuje bronić go "w zaparte", co poniża Kościół, Scenę i Uniwersytet? (Biskupowi z Poznania i reżyserowi z Hollywood jawnie wszystko wolno!)

 Zepsuty resort sprawiedliwości broni przestępców przed karą prawną, a swym pozorem sprawiedliwości cywilizowanej blokuje mentalnie skrzywdzonych ludzi przed samosądem i zemstą.

 Czy MSW zbada działanie systemu inwigilacji, który dostarcza informacji o pieprzykach na pupie sprzedawcy kapusty, zamiłowaniach sąsiedzkich radnych do bimberku, i siusianiu przez kelnera do zupy restauratora a rzekomo nie wie (?), że pedofil działający na ogromną skalę ma na to pozwolenie przełożonych?

 Tylko nie rozśmieszajcie ludzi przytomnych mówiąc, że stróżowie prawa bali się ludzi wielmożnych. Kto nie znalazł w sobie siły, by przełamać złe tajne układy mógł odejść z pracy. Kto narażał przez pasywność kolejne dzieci na gwałt, winien odpowiedzieć za to publicznie.

 Poprosimy o nazwiska odpowiedzialnych za to oficerów od bezpieczeństwa i kontrwywiadu masońskiej rzeczpospolitej demokratycznej, poprosimy o ich fotografie w dziennikach informacyjnych.

 Oczywiście odpowiedzią na taki postulat będzie głuche milczenie. I to milczenie będzie wskazaniem na tych, którzy są w Polsce nad biskupami, zarządcami kultury masowej, autorytetami inteligencji, itd., mianowanymi w porozumieniu z państwem.

 Zło o którym mowa ma korzenie na zewnątrz instytucji kultu i kultu'ry, a nie w nich. Ma ono również jakieś konkretne imiona i nazwiska diabłów, którzy teraz pękają ze śmiechu, patrząc na wysmażony przez siebie spektakl zabijania Kościoła i Teatru (także świętego - jeśli jest prawdziwy). Wygląda na to, że kultura polska jest polem bitwy przeciwnych tajnych służb. Zostaną po niej ruiny: masy ludzi bez świadomości tajemnicy i głębi istnienia, zajętych colą, seksem, hamburgerem i elegancją a la TVN.

 Tymczasem płatni dziennikarze biadają jak najęci nad tym, że oskarżane autorytety nie skazują się same na więzienie, jakby instytucja oskarżenia publicznego nie istniała. To szerzenie mgły pojęciowej wśród prostych ludzi. O to mi tu chodzi.

 I o tym Kazik nie śpiewa zakazanych piosenek. Reżyserzy nie kręcą o tym filmów. Prezenterzy nie czytają o tym w Wiadomościach. Biskupi nie piszą o tym w listach czytanych w kościołach. Nie wolno. Jedynym człowiekiem mówiącym o odpowiedzialności  p a ń s t w a  za te afery jest prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Jego głos tonie w zamęcie medialnym.

                                                                                                                    Andrzej Dobrowolski

 


























 „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6).

 

 
 Ilustracje z filmu rzymskiego księcia Sergiusza Leone "Za kilka dolarów więcej", nakręconego w latach sześćdziesiątych w Królestwie Hiszpanii. (Na niedzielną pracę przy spóźnionych zdjęciach do filmu dyspensę dał miejscowy biskup.) Znakomitą muzykę do filmu napisał kolega reżysera ze szkoły podstawowej Ennio Morricone.

 

Z OSTATNIEJ CHWILI!!!

BYŁY WICESZEF AGENCJI WYWIADU ZAOSTAŁ ZATRZYMANY POD ZARZUTEM PEDOFILII!!! - INFORMUJE GAZETA.PL. NO WŁAŚNIE!

.